Tyskie flirtowanie
29.12.2008.

Kędzierzyn - Gliwice - Katowice - Tychy Miasto - Katowice - Gliwice - Kędzierzyn

Bilety:

Relacja:

29 grudnia postanowiłem zaliczyć sobie reaktywowany od nowego rozkładu odcinek Tychy - Tychy Miasto jednocześnie przejeżdżając się w końcu Flirtem, bo jeszcze nie miałem okazji. Na dworzec przybywam ok. 6:40 i udaję się do kasy celem zakupienia potrzebnych biletów. Postanowiłem spróbować zakupić również od razu bilety strefowe dla aglomeracji śląskiej. W kasie mieli nawet mapkę stref, ale był problem z kodami (kasjerka narzekała, że nic nie opisane), a sprawdzić jaki bilet został wystawiony można było dopiero po wydrukowaniu. Kasjerka na którą trafiłem to akurat nerwus, którego już wiele razy udało mi się wkurzyć nietypowymi biletami. :P Początkowo próbuje mnie spławić, żebym kupił sobie te bilety w Gliwicach, no ale w końcu trafiliśmy na kod 74, który wystawia bilet na 2 strefy: A i B. Podpytałem też w kasie PR o mój niefortunnie skasowany Regio Karnet. Kasjerka stwierdziła, że to nie jest datownik, więc nie widzi problemu i zalegalizowałaby. Na wszelki wypadek zapamiętałem ją sobie. Po formalnościach kasowych udaję się na peron gdzie kibelek do Gliwic jest już podstawiony i mogę zająć miejsce. Chwilę później podstawia się osobówka do Opola, okrojona z dwóch kibli do jednego, no ale jest to w pełni uzasadnione - 3/4 pasażerów tego pociągu to uczniowie i studenci. Odjazd planowy i jazda do Gliwic bez żadnych problemów. Dzięki temu, że zmieniono takt z końcówki -:11 na -:06 przesiadki w Gliwicach są mniej stresujące. :) W Gliwicach przeszedłem się do holu, aby sprawdzić czy zdążyłbym kupić strefówki. Chyba bym zdążył, no ale mniejsza o to bo już je mam. Gdy powracam na perony osobówka do Częstochowy właśnie się podstawia: 2 kible, jeden skajowy a drugi plastik, lecz z takim kształtem plastikowych siedzeń spotykam się po raz pierwszy:


Po sfoceniu przechodzę oczywiście do kibla skajowego. :) Ruszamy planowo, jednak momentami jedziemy nienaturalnie wolno, szczególnie między Zabrzem a Rudą Śląską. Mimo to w Katowicach planowo. Osobówka do stacji Tychy Miasto już stoi. Bałem się, żeby pechowo nie trafił się kibel, ale na szczęście jest Flirt. Najpierw kilka fotek z zewnątrz:


Następnie dokładnie oglądam go sobie od wewnątrz:


W składzie dużo rozkładanych siedzeń, miejsca na rowery i dla osób niepełnosprawnych, wyświetlacze oraz monitorki z opisaną trasą przejazdu. Toaleta schludna, natomiast wygodę siedzeń oceniłem jako średnią, bo trochę twarde. Jeśli chodzi o ruszanie to różnica jest już oczywiście duża. Nie ma słynnego kiblowego łupnięcia tylko płynny odjazd i szybkie przyspieszenie. Frekwencja niestety słabiutka. Ruszamy planowo i jedziemy łącznicą z 1 peronu. Każda stacja jest zapowiedziana głosowo oraz pojawia się strzałka informująca, z której strony będzie się wysiadać. W Katowicach Brynowie wysiadanie trzeba chyba dodatkowo zasygnalizować o czym informuje na wyświetlaczu tekst "Stop żądać" (kto to tłumaczył ? :-|):


Kolejną śmieszną rzeczą na wyświetlaczach i monitorkach jest błąd w nazwie stacji Katowice Ligota. Jest Katowice Ligato ;-D :


Ech, my Polacy chyba już nigdy nie wyzbędziemy się tej niedbałości... W Katowicach Piotrowicach dosiada się do mnie kol. Michał (RTX), który potowarzyszy mi aż do samego końca przejażdżki. Jeszcze Katowice Podlesie, a następnie Tychy, od których zaczynam zaliczanie. Zaraz po odjeździe odbijamy w lewo na dwutorową linię w kierunku Lędzin. Na łuku mijamy się z pociągiem Tychy Miasto - Katowice, którym jest... EN57. No ale nie będę 10 raz pisać kto ma zawsze szczęście. :-P Trasa raczej monotonna, wkoło widać blokowiska. Jest też postój na przystanku Tychy Zachodnie:


Chwilę później docieramy na stację końcową Tychy Miasto. Oprócz nas dotarła chyba jeszcze aż 1 osoba... Stacja położona jest w wąwozie i może się wydawać, że na odludziu, ale gdy wejdzie się po schodach do góry to widzimy, że wcale tak nie jest. Na drugi peron zejście z kładek nie jest możliwe. Na wiacie wisi rozkład jazdy, który uwzględnia już cięcia od 1 stycznia. Urządzam sesję zdjęciową:


Po obfoceniu powracam do Flirta i rozpoczynamy podróż powrotną. Tym razem frekwencja już nieco większa. W Tychach Zachodnich też wsiada trochę osób. Młode dziewczyny mające Bilet Pomarańczowy dziwią się, że kasuje go wyłącznie konduktor bo to umożliwia oszustwa. Tym bardziej, że kontroli biletów ani w jedną ani w drugą stronę nie było. Tym razem mijamy już same Flirty, nie ma EN57. Ponownie w Katowicach meldujemy się o 10:04. Wjechaliśmy na peron 4, więc Flirt opuszcza tor, aby parę chwil później powrócić na peron 1. Na stacji melduje się też Ex BESKIDY z Warszawy do Bielska-Białej, w składzie wagon barowo-przedziałowy. W oczekiwaniu na osobówkę do Gliwic wykonuję fotki:


Dowiadujemy się też ze czeska lokomotywa prowadząca EC WAWEL do Hamburga zdefektowała i EC stoi w Zabrzu a ruch odbywa się po jednym torze. Mamy nadzieję, że nie zaszkodzi to naszemu skomunikowaniu na Kędzierzyn. Nasz kibel przyjeżdża planowo, niestety full plastik. Gdy docieramy do Zabrza ruch odbywa się już normalnie. WAWEL doczłapał się z prędkością 20 km/h do Gliwic gdzie miała nastąpić podmiana loka, ale jednak jakiemuś gliwickiemu majstrowi udało się ją naprawić i pojechała dalej. Opóźnienie WAWELA 80 minut. W Gliwicach niespodzianka: do Kędzierzyna pojedzie SPOT. Dotychczas opolskie SPOTy jeździły wyłącznie na trasie Kędzierzyn-Wrocław. Od nowego rozkładu jak widać zapuszczają się również na inne trasy. Niestety 2 z nich są słabo wykorzystywane bo stoją prawie 24 godziny w Opolu ! Cykam nasz kibel:


Odjazd planowy i jazda do Kędzierzyna bez żadnych przeszkód. Odprowadzam jeszcze Michała na peron 1A skąd odjedzie kibelkiem do Raciborza. Opóźnienie 5 minut z powodu oczekiwania na szynobus z Nysy. Katowicki kibel z Ostravy również przyjeżdża lekko splecowany. Następnie niemiłosiernie nabitym Ikarusem 412 docieram do domu i tak kończy się to krótkie flirtowanie. :)