Tramwaje warszawskie

DZIEŃ 1 - 7.09.2013.

Kędzierzyn - Katowice - Warszawa

Bilety:

Relacja:

Weekend 7-8 września miałem wolny i zapowiadała się wyśmienita letnia pogoda, więc postanowiłem wybrać się dokończyć sieć tramwajową Warszawy. Nie całą, ponieważ trasa do pętli Os. Górczewska akurat w ten weekend jest wyłączona, a na nowym odcinku do Starych Świdrów tramwaje kursują tylko w dni robocze w szczycie. Na inne 2 odcinki z kolei trzeba będzie poczekać jeszcze sporo czasu, ponieważ aktualnie są częściowo rozebrane w związku z budową centralnego odcinka drugiej linii metra. Wyruszam oczywiście CHEMIKIEM o 6:54 z Kędzierzyna. Na pragotronie wypisany jako Ex. Skład liczy tylko 4 wagony, co jest dla mnie trochę dziwne, bo jest to skład, który wczoraj wieczorem (czyli w piątek gdy frekwencja jest wysoka) przyjechał z Warszawy. No chyba, że jakieś wagony zostały w Kędzierzynie. Jedynka w marlboro niestety tyłem do jazdy, więc lokuję się w dwójce. W Sławięcicach mijamy dość interesujący skład, w którym znajdują się wagony sypialne kolei rosyjskich poprzedzielane wagonami towarowymi. Od Taciszowa do Łabęd jedziemy po lewym torze. Rozkład na odcinku Kędzierzyn-Gliwice jest dość wyśrubowany, jak dla mnie za bardzo, bo przewidziany czas przejazdu to pół godziny. W Gliwicach meldujemy się ok. 10 minut po czasie. Nieopodal mnie jedzie facet do Włoszczowej Północ. Podczas kontroli pyta konduktora o połączenia powrotne. Konduktor informuje, że oprócz CHEMIKA jest jeszcze PIAST, zdziwiony jest jednak, że elektroniczny rozkład nie pokazuje ani jednego ani drugiego pociągu. Włączam się więc do rozmowy i uświadamiam ich, że PIAST i CHEMIK mają postoje we Włoszczowej tylko w stronę Warszawy. W Katowicach pociąg zapełnia się. Ilość wagonów dobrana dobrze, bo większość miejsc zajęta a nikt nie stoi. Kolejne postoje to Sosnowiec Główny, Będzin Miasto, Dąbrowa Górnicza i Zawiercie. Od Będzina do Dąbrowy Górniczej Ząbkowic jedziemy po torze przeciwnym do zasadniczego. Na krzyżowanie z nami oczekuje POLONIA. Za Zawierciem wjeżdżamy na CMK. Trasy tej nie będę opisywać bo jest szybka i nudna jak zawsze. Na północnym odcinku trwa remont wiaduktów w związku z tym jeździ się po jednym torze. Do Warszawy przyjeżdżamy na styk, więc nie musimy stać na Zachodnim (na CMK są rezerwy i pociągi potrafią przyjeżdżać nawet 20 minut przed czasem) tylko po chwili jedziemy na Centralny, gdzie wysiadam. Na wyświetlaczach CHEMIK wypisany jako IR i tak zostaje zapowiedziany. Nieładnie, takie błędy na najważniejszym dworcu w Polsce... Jadąc schodami ruchomymi z peronu mijam się z posłanką Krystyną Pawłowicz. Spaceruję chwilę po dworcu. W peronach m.in. IR STARZYŃSKI do Krakowa, przyjeżdża też 3-wagonowy TLK SAN z Kielc. Ok. 12:00 udaję się na przystanek tramwajowy przed dworcem i zakupuję bilet dobowy w automacie. Na pierwszy ogień wybrałem trasę do pętli P+R Aleja Krakowska. Nadjechała 9-ka, która załapała się na fotkę, jednak zaraz za nią podjechała 7-ka w tym samym kierunku, więc do niej wsiadłem, bo miała niższą frekwencję:


Jak to ktoś kiedyś stwierdził, warszawska sieć tramwajowa jest nieciekawa i aklimatyczna i w sumie chyba miał rację, bo większość linii jest podobna, typowo miejska. Nie będę więc jakoś specjalnie skupiać się na opisywaniu walorów widokowych poszczególnych linii. Przejeżdżając koło Instytutu Lotnictwa mamy widok na warszawskie lotnisko Chopina. Pętla, jak sama nazwa wskazuje znajduje się przy zintegrowanym węźle przesiadkowym autobusowo-tramwajowym, jest też tutaj kilkupoziomowy parking dla samochodów. Naprzeciwko znajduje się OBI, a obok teren lotniska. Dokładnie jest to miejsce, w którym kończy się pas startowy, można więc z bliska obserwować samoloty wznoszące się w powietrze. Pojawiają się co kilka minut:


Fotki z pętli:


Powracam teraz 9-ką do przystanku Bitwy Warszawskiej 1920, aby zaliczyć króciutką odnogę do pętli Banacha:


Szybko przechodzę na przeciwny przystanek bo nadjeżdża właściwy tramwaj. Niestety się wkopałem, bo nie zwróciłem uwagi, że przystanek w kierunku pętli jest za skrzyżowaniem:


Przechodzę więc tam i muszę zaczekać na kolejny tramwaj. Przyjeżdża 25:


Po chwili jestem na pętli. Szybka dokumentacja i odjeżdżam linią 14, którą pojadę w pełnej relacji:


Na razie wracamy tą samą trasą. Rozgałęzienie jest na Pl. Narutowicza, który jest dość pokręconą pętlą. Spotykamy tutaj 105-kę przerobioną na tramwaj turystyczny. Następnie jedziemy ulicą równoległą do Al. Jerozolimskich, jednak dużo spokojniejszą. Przejeżdżamy m.in. koło budynku Najwyższej Izby Kontroli. Na Placu Zbawiciela ciekawy łuk z kwiatami jednak częściowo odkryty. Trasa tramwaju kończy się na pętli Metro Wilanowska:


Wsiadam teraz w 35 żeby podjechać 3 przystanki do pętli Wyścigi:


Pętla ta znajduje się przy estakadzie:


Chcę teraz udać się na Służewiec, w tym celu wsiadam w 10-kę. Mogę z niej wysiąść przy Metrze Wilanowska, skąd jedzie bezpośrednia linia, ale sprawdzam w telefonie, że akurat zwieje mi sprzed nosa, więc postanawiam jechać do przystanku Królikarnia licząc, że wcześniej złapię18-kę. Decyzja była trafna, bo po krótkiej chwili przyjeżdża Swing na 18-ce:


Klima chodzi na maksa, pod koniec jazdy jest mi już normalnie zimno. Jedziemy ul.Woronicza i mijamy oszklony gmach Telewizji Polskiej. Pętla Służewiec znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie stacji kolejowej Warszawa Służewiec, więc idę sobie ją zwiedzić. Stacja jest zmodernizowana, rozpoczyna się tu odnoga do tunelu, którym można dojechać do stacji Warszawa Lotnisko Chopina. Aktualnie ze względu na prace remontowe pociągi nie kursują do lotniska tylko kończą na Zachodnim albo właśnie na Służewcu. Stacja znajduje się pod plątaniną estakad, bezpośrednio z peronu możliwe jest wejście na przystanek, z którego odjeżdża m.in. komunikacja zastępcza dowożąca do lotniska. Gdy fotografuję wjeżdżający kibel do Góry Kalwarii mechanik trąbi na mnie. :P Fotki ze stacji:


Czas powrócić jednak do tramwajów. Fotki z pętli Służewiec:


Wsiadam teraz w 17, którą pojadę do Ronda „Radosława”. Po drodze mijamy kilka ważnych instytucji takich jak Główny Urząd Statyczny, Prokuraturę Generalną czy Szpital MSWiA. Przejeżdżamy też obok pubu "Zielona Gęś", w którym w 2006 roku odbył się I Zlot IC Forum oraz koło dworca centralnego. Na przystanku przy rondzie przy torowisku tabliczki o zakazie przejścia:


Wsiadam teraz w 35, którym pojadę do Placu Zbawiciela:


Celem jest uzupełnienie wszystkich brakujących kawałków, żeby część miasta poniżej średnicy mieć z głowy. W pewnym momencie na prostopadłej do nas ulicy spotykamy procesję konną, dość długą. Trasa naszego tramwaju wiedzie właśnie tą ulicą, więc mamy okazję jechać wzdłuż procesji ostatecznie wyprzedzając ją. Ciekawie to wygląda:


Następnie kierujemy się ul. Marszałkowską. Również przejeżdżamy w pobliżu Centralnego, jednak z drugiej strony niż poprzednim tramwajem. Na Placu Zbawiciela przechodzę na drugą stronę, aby 14-ką podjechać na Pl. Narutowicza:


Stamtąd zamierzam udać się przez Plac Zawiszy w północne rejony Warszawy, jednak ponownie spotykam linię turystyczną. Jako, że odjedzie za 5 minut postanawiam przejechać się nią kawałek. Wnętrze tramwaju w stylu drewnianym, jest obraz na ścianie oraz pianino:


Można także pobrać folderki o Tramwajach Warszawskich. Na pętli pojawia się też tramwaj weselny: 2 zabytkowe wagony odpowiednio przystrojone, który przywiózł bądź też odwiezie młodą parę:


Jako, że trasa linii turystycznej wybitnie mi nie pasuje bo starannie omija to co jeszcze nie mam zaliczone, podjeżdżam nią tylko do przystanku Nowowiejska:


I w sumie wystarczy, bo w tramwaju poza cichą muzyczką i slajdami na ekranie nic ciekawego się nie dzieje. Z tego przystanku można zrobić zdjęcia tramwaju na tle drapaczy chmur:


Do Centralnego są stąd 2 przystanki, więc postanawiam zrobić sobie spacer, bo i tak zamierzałem zajrzeć na chwilę do Złotych Tarasów. Po drodze mijam Urząd Transportu Kolejowego oraz Ministerstwo Transportu. Budynki obu instytucji są ze sobą połączone. Gdy przechodzę tunelem dworcowym akurat wjeżdża EIC GÓRNIK do Wrocławia. Po wizycie w galerii z tego samego przystanku, z którego dzisiaj startowałem jadę tramwajem 9 na Plac Zawiszy:


Przystanek ten znajduje się obok Muzeum Kolejnictwa. Czekając na kolejny pojazd mija mnie tramwaj turystyczny wracający na Plac Narutowicza:


Teraz wsiadam w 22:


Jadę do przystanku Okopowa, gdzie przesiadam się na 10-kę:


Podczas przesiadki widzę, że nadjeżdża tramwaj weselny, który widziałem na Pl. Narutowicza, ale na pusto. Normalnie linia ta jedzie do pętli Os. Górczewska, jednak w ten weekend wszystko jest skrócone do Cmentarza Wolskiego. Przy przystanku Sokołowska mijamy Solarisa weselnego, na wyświetlaczu: „Kasia i Rafał”. Jak się później okazało jest to dość powszechne, bo widziałem jeszcze inne autobusy z imionami młodych par na tablicach. Przejeżdżamy pod torami na wysokości przystanku kolejowego Warszawa Kasprzaka, mijamy też zajezdnię tramwajową Wola. Wjazdu na nieczynny odcinek zakazuje prowizoryczny szlaban:


Normalnie na pętli Cmentarz Wolski kończy tylko jedna linia, a dzisiaj spory ruch bo zajeżdża więcej. Z kolei ta która planowo tu kończy została na weekend zawieszona. Fotki:


Po dokumentacji fotograficznej, tym razem 105-ką na linii 26 powracam na Okopową. Przesiadam się tutaj na 1-kę, którą podjeżdżam do Dworca Gdańskiego:


Po drodze Cmentarz Żydowski. Przy Dworcu Gdańskim muszę przesiąść się na 15-kę, żeby zaliczyć ostatnią pętlę czyli Marymont Potok. Aby to uczynić muszę wspiąć się na estakadę, którą idzie druga linia tramwajowa, prostopadle do tej, którą przyjechałem. Na szczęście okazuje się, że nie będę musiał długo czekać, po chwili podjeżdża 15-ka:


Przy pętli szybkie fotki i od razu tym samym tramwajem powracam:


Wysiadam przy Pl. Wilsona:


Udaję się do metra, którym podjeżdżam do Młocin. Tam wsiadam w 33. Liczyłem, że uda się jeszcze zaliczyć jakiś kawałek, ale jest już ciemno i przez okno bardziej widać odbicie wnętrza tramwaju niż miasto więc postanawiam odłożyć to na jutro. Wysiadam przy pętli Piaski. Udaję się do położonej nieopodal pizzerii należącej do sieci, której jestem stałym klientem (kto czyta moje relacje, ten wie o jaką sieć chodzi). Po konsumpcji 42-centymetrowej pizzy idę na przystanek Kochanowskiego, z którego autobusem 197 (malutki Man) podjeżdżam do stacji metra Stare Bielany. Podziemną kolejką jadę jedną stację do Słodowca. Zrobiłem trochę koło jednak było to w pewnym sensie celowe, aby nie tracić czasu na szukanie mojego celu po ciemku, liczyłem też, że po drodze wypatrzę jakiś sklep nocny. Trafiłem na niego dopiero przy stacji Słodowiec. Udaję się teraz do mieszkania, w którym mogę przenocować dzięki uprzejmości kol. Pawła, któremu bardzo dziękuję.


DZIEŃ 2 - 8.09.2013.

Warszawa Wschodnia - Warszawa Zachodnia - Warszawa Odolany - Katowice - Kędzierzyn

Bilety:

Relacja:

Mieszkanie opuszczam ok. 8:00. Czas dokończyć to czego nie zdążyłem zrobić wczoraj. Obok stacji Słodowiec znajduje się przystanek tramwajowy Żeromskiego, z którego startuję i linią 6 udaję się do Młocin:


Ostatni odcinek dość ciekawy, najpierw przejeżdżamy pod wiaduktami (w tym miejscu odgałęzia się też nowa linia, którą obecnie jeździ się do przystanku Stare Świdry, docelowo tramwaj dotrze na Tarchomin), później mijamy zajezdnię Żoliborz, a końcowy odcinek wiedzie przez lasek, z którego wyjeżdżamy bezpośrednio na dworzec przesiadkowy Metro Młociny. Po jednej stronie tramwaje, po drugiej autobusy, a w środku zejście do metra. Stąd właśnie startuje spora cześć linii Polskiego Busa m.in. do Olsztyna (pozostałe z pętli Metro Wilanowska). Jest to dobry pomysł, bo dzięki temu autobus nie musi przebijać się przez całą Warszawę i stać w korkach, a do centrum bez problemu dojedzie się stąd metrem:


Po chwili oczekiwania podjeżdża Swing na 33:


Tramwajem tym jadę do Ronda „Radosława”:


Tam wsiadam w 17-kę, którą zaliczając kolejny odcinek jadę do przystanku Żeromskiego, aby zamknąć koło. Zaraz za rondem kontrola biletów. Kanar skupił się jednak na ostatnim członie, w którym złapał gapowiczkę i w efekcie o mnie i kilku innych osobach zapomniał. :) Fotka po przyjeździe:


Mam jeszcze do zaliczenia jeden odcinek, którym kursuje tylko jedna linia – 6. Rozkład mi sprzyja, ponieważ również nie muszę długo czekać:


Wracam się przez Metro Marymont i Pl. Wilsona, a następnie przez estakadę nad Dworcem Gdańskim, z której po chwili zjeżdżamy, aby dołączyć się do trasy, która idzie koło tego dworca i dalej przez Most Gdański. Na łączniku jest przystanek KS Polonia, a ja wysiadam na następnym czyli Park Traugutta:


Po przejściu na przeciwny przystanek od razu podjeżdża 1-ka, która podjeżdżam 1 przystanek, do dworca i tym samym domykam niezaliczoną lukę:


Metrem jadę do Centrum. Udam się teraz na Dworzec Wschodni, aby tam wsiąść w IR PIAST, a przy okazji zaliczę ostatni brakujący mi odcinek koło Stadionu Narodowego. Przy jednym z wyjść z przejścia podziemnego ciekawy słup z miejscowościami i odległościami do nich ze wszystkich 4 stron. Ostatnim tramwajem jest 7-ka:


Jedziemy przez Most Poniatowskiego, przy Rondzie Waszyngtona skręcamy w lewo i ostatnim zaliczanym przeze mnie odcinkiem docieramy przed dalekobieżny budynek dworca Warszawa Wschodnia:


Udaję się na peron, przy którym ma zostać podstawiony PIAST, po drugiej stronie stoi VLTAVA do Moskwy, z której wyłączane są wagony Bohumin-Warszawa. PIAST zostaje podstawiony na ostatnią chwilę, 2 minuty przed odjazdem:


5 wagonów, ostatni to bonanza. W mojej przedziałówce zepsute jedne drzwi. Po wyjeździe ze Wschodniego:


Na Centralnym i Zachodnim dosiadają ludzie i stolicę opuszczamy w 5 osób w przedziale. Po wyjeździe z Zachodniego stwierdzam, że jedziemy jakoś inaczej niż zwykle. Po chwili okazuje się, że jedziemy przez Warszawę Odolany. Miła niespodzianka w postaci nieplanowego zaliczenia odcinka, który nie jest używany w regularnym ruchu pasażerskim. Jedziemy też przez Warszawę Towarową oraz bokiem stacji Warszawa Gołąbki, a następnie łącznikiem przejeżdżamy do posterunku odgałęźnego Józefinów, który znajduje się tuż przed Piastowem. Dalej jedziemy już po stałej trasie. W Strzałkach stajemy na krzyżowanie. Ruch prowadzony jest po jednym torze ze względu na remont kilku mostków. W Idzikowicach, w okolicy gdzie przecinamy się z linią Radom-Tomaszów mijamy focistę, który fotografuje nasz pociąg stojąc na moście. Do Zawiercia przyjeżdżamy 20 minut przed czasem, więc musimy odstać. W międzyczasie zjawia się lekko spóźniony PIAST w przeciwnym kierunku. Tamten skład liczy 5 wagonów z czego ostatni jest bohun. Jadąc dalej również widzę osoby fotografujące nasz pociąg na peronach (nie wszyscy wyglądali na MK), czyżby czeska lokomotywa cieszyła się taką sympatią ? Aktualnie z powodu prac torowych PIAST ma postój techniczny w Przyworach Opolskich. Problem w tym, że w hafasie postój ten jest wpisany jako handlowy, więc zmigrowało to również do internetowej sprzedaży biletów oraz (o zgrozo!) Przywory są także na wyświetlaczu peronowym w Katowicach. W Kędzierzynie jestem planowo.