Kędzierzyn-Katowice-Trzebinia-Oświęcim-Katowice-Gliwice-Kędzierzyn
24.02.2005.





Korzystając z ostatnich dni tegorocznych ferii zimowych postanowiłem przejechać się trasą Kędzierzyn-Katowice-Trzebinia-Oświęcim-Katowice-Gliwice-Kędzierzyn, zaliczając w ten sposób całą tabelę 149 i kawałek 150. Po zaopatrzeniu się w bilet udałem się na 4 peron kędzierzyńskiego dworca w oczekiwaniu na podstawienie osobówki Kędzierzyn-Katowice. Pociąg był prowadzony EN57 641. Skład ten jest absolutnym rekordzistą w głośności brzęczka. Przejedźcie się nim, to sami się przekonacie :-) Po wejściu do pociągu nagle rozległ się brzęczek i drzwi się zamknęły, jeszcze nie zdążyłem się nawet usadowić w przedziale. Zdziwiło to wszystkich podróżnych, a szczególnie tych, którzy właśnie weszli na peron. Po chwili jednak drzwi się otworzyły, pozostali podróżni wsiedli... i po chwili znowu to samo i po 5 minutach ponowne otwarcie tym razem już na dobre. Czyżby mechanikowi się nudziło? :-))) Osobówka z Wrocławia przyjechała punktualnie, więc miałem cichą nadzieję, że i mój pociąg odjedzie planowo, jednak nic z tego. Musiał oczekiwać na opóźnioną SZYNDZIELNIĘ (Bielsko Biała - Wrocław). O godz. 9:10, w chwilę po odjeździe SZYNDZIELNI na ten sam tor podstawiła się osobówka Kędzierzyn-Rybnik mająca odjazd o godz. 9:07 (!) i jednocześnie nastąpił odjazd mojego pociągu. Teraz najważniejsze było żeby jak najszybciej "uciekać" przed jadącym 15 minut po nas WIELKOPOLANINEM. Mijając kędzierzyńskie bocznice dostrzegłem coś bardzo ciekawego. Stały sobie wagony klasy 2 oklejone jakimiś niezbyt dużymi naklejkami (chyba czeskimi) oraz z tabliczką NYSA-JESENIK. Czyżby zanosiło się na upragnione otwarcie przejścia w Głuchołazach? W Rudzińcu Gliwickim wsiadło sporo osób bez biletów więc kondi całą drogę do Gliwic spędził w moim przedziale wypisując bilety. W Gliwicach całkiem spora wymiana pasażerów. Kolejne odcinki trasy poociąg pokonywał sprawnie. Za oknem robiła się coraz mocniejsza zadymka. W Chorzowie Batorym nieco dłuższy postój bo w końcu "dopadł" nas WIELKOPOLANIN i nastąpiło wyprzedzenie. Do Katowic pociąg przyjechał oczywiście spóźniony, ale i tak miałem troszkę czasu więc nie musiałem ganiać jak szalony. Udałem się więc od razu na peron 4, gdyż wszyscy wiemy, że po katowickim dworcu lepiej się nie szwędać bez potrzeby... Przy peronie stał już mój RegioPlus KAROLINKA do Krakowa Gł., którym pojadę do Trzebinii. Co ciekawe jedna z tabliczek na peronie obwieszczała że stacją docelową tego pociągu jest nie Kraków, lecz Krynica-Zagórze. :-) Chyba Zagórz jeśli już, bo w cegle nie znalazłem żadnej stacji Zagórze. Skład: krakowskie EN57 1080 + EN57 1114, obydwa w nowym malowaniu i oczywiście z materiałowymi siedzeniami. Obfociłem go z obydwu stron, po czym usadowiłem się w "tysiąc sto czternastce". Pociąg odjechał punktualnie, równocześnie z osobówką Gliwice-Zawiercie. Droga zleciała bardzo szybko i ani się nie spostrzegłem jak wysiadłem na peronie w Trzebinii. Szybko sfociłem KAROLINKĘ zanim zdążyła odjechać, a następnie żeby w Oświęcimiu mieć już spokój, udałem się po bilet powrotny, do kasy PICu oczywiście ;-) Następnie szybko poszedłem na peron, gdyż właśnie zapowiedziano wjazd HETMANA rel. Zamość-Wrocław, prowadzonego przez EU07 067. Następnie kontynuowałem zwiedzanie stacji. W pamięci mojego aparatu znalazły się m.in. budynek dworca, EN71 06, ET22 474, maszyna odśnieżna oraz tabliczka ze znakiem "zakaz ruchu pieszych" oraz napisem PERON NIECZYNNY. Dziwne jakieś... Zauważyłem że pojawiły się one na większości stacji w okolicach Krakowa, szczególnie linia Kraków-Tarnów. Ok. 12:00 wjechał deczko spóźniony kibelek rel. Kraków-Czechowice Dziedzice, który ma mnie zawieść do Oświęcimia. Obsługa: EN57 1050, nowe malowanie. W środku miła niespodzianka: siedzenia takie jak w KAROLINCE. Frekwencja dosyć duża ale każdy ma gdzie siedzieć. Do Oświęcimia jazda dosyć monotonna, w Chrzanowie trochę ludzi wysiadło. W Oświęcimiu pociąg zameldował się ok. 12:40. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem było sfocenie mojego EN57 1050 oraz EN57 1803 odjeżdżającego w kierunku Skawiny. Następnie obejrzałem sobie całą stację (całkiem przyjemna). Potem przeszedłem się trochę po mieście. Zapuściłem się aż pod Auschwitz, jednak nie miałem na tyle czasu żeby go zwiedzić, więc obejrzałem go tylko z zewnątrz. W czasie tej przechadzki sfocilem koło wiaduktu ET41 109 z towarem oraz EN57 1943 w nowym malowaniu i z edkowym przodem. Przechodząc obok torów postojowych mój aparat wzbogacił się o kolejnego kibelka EN57 867. Gdy powróciłem na stację, w peronach stały już kible: EN57 1199 (stare malowanie) do Krakowa Płaszowa i EN57 1218 (nowe malowanie) do Katowic, którym pojadę. Obfociłem więc kibelki ze wszystkich stron oraz spóźnionego kibla Tarnów - Czechowice Dziedzice, EN71 013. Odjazd pociągu do Katowic punktualny, frekwencja taka sobie, kondi bardzo uprzejmy, każdemu z osoba dziękował za bilet :-) Prędkość po prostu "zabójcza", porównywalna z Rybnik-Katowice. Przed stacją Mysłowice Kosztowy kilka minut postoju na semaforze, przez co pociąg nabrał około 10-minutowego opóźnienia i tak już zostało do samych Katowic. W Katowicach przesiadka na osobówkę Zawiercie-Gliwice. Obsługa: EN57 987 + EN57 938, oba w nowym malowaniu. Kurcze, ale się namnożyło tych "czerwonków" :-)) Stałem na początku peronu, więc koło mnie zatrzymał się 987. Zaglądam do środka... błeee!!! plastiki. Lecę do 938, ufff... na szczęście skaj :-), tylko że szyby całe umazane ohydnym grafitti. Podczas drogi nie było żadnych problemów, więc ok. 16:20 meldujemy się w Gliwicach. Schodząc po schodach z 4 peronu gliwickiego dworca, wydało mi się że w tunelu jest coś zbyt jasno. Była to kolejna w dniu dzisiejszym niespodzianka. W miejscu gdzie zawsze była ściana teraz jest nowiutki, ładnie oświtlony długi tunel, skręcający w połowie i umożliwiający wyjście po drugiej stronie dworca. Na końcu tunel rozdziela się, w lewo normalne schody, w prawo długi, niezbyt stromy, zadaszony podjazd dla wózków (taki jak w Krakowie Gł.). Tunel czyściutki, nie pobazgrany, ciekawe jak będzie wyglądać za kilka miesięcy... W czasie mojego obchodu po gliwickim dworcu sfociłem EU07 137 z pociągiem osobowym rel. Gliwice-Częstochowa, EP07 410 ze ŚLĄZAKIEM oraz EN57 827, który przyjechał jako osbówka z Kędzierzyna. Ten kibel również ma dziwne siedzenia. Są to pomarańczowe plastiki, jednak mają bardzo niskie oparcia, które kończą się mniej więcej już na wysokości szyi. Ucieszyłem się że przyjechał on z Kędzierzyna, gdyż znaczyło do że raczej do Kędzierzyna będzie jechać jakiś inny. Ale jak mówi przysłowie, nie chwal dnia przed zachodem. Oczekując na 4 peronie na podstawienie mojego pociągu, nagle usłyszałem informację, że osobówka do Kędzierzyna w dniu dzisiejszym stoi wyjątkowo na torze przy peronie 2. I był to oczywiście skład 827. Usadowiłem się więc "wygodnie" na plastiku. Odjazd punktualny, znowu bardzo miły i wesoły kondi, żartował z niektórymi podróżnymi :-) Do Kędzierzyna pociąg przybył ciut przed czasem, więc tradycyjnym punktem programu było oczekiwanie na semaforze 300m przed stacją... Tak więc kolejna udana wycieczka na moim koncie a fotki znajdują się w galerii.


Zdjęcia z wycieczki