Kędzierzyn-Gliwice-Katowice-Kozłów-Kraków-Katowice-Gliwice-Kędzierzyn
29.03.2005.





Korzystając z jedynego wolnego dnia po Świętach Wielkanocnych postanowiłem zaliczyć sobie odcinki Katowice-Kozłów oraz Kozłów-Kraków, gdyż jeszcze nimi nie jechałem. O godzinie 7:35 przybyłem na kędzierzyński dworzec. Pogoda idealna: nie za zimno, nie za ciepło, do tego jeszcze bezchmurne niebo i piękne światło do zdjęć. Najpierw stały punkt programu: kupienie biletów w kasie PICu. Kupiłem od razu też powrotny, żeby później się już o to nie martwić. Ok. 7:50 przyjechała osobówka z Gliwic jednocześnie podstawiając się jako osobówka do Gliwic. Obsługa: EN57 1602. Pociągi z pozostałych 3 kierunków (Nysa, Chałupki i o dziwo Wrocław) również przyjechały punktualnie więc również wszystkie pociągi z Kędzierzyna (do Nysy, Opola no i mój do Gliwic) odjechały punktualnie. Gdyby tak było zawsze to Kędzierzyn miałby chyba najlepsze skomunikowania w Polsce :) Jazda do Gliwic odbyła się bezproblemowo. W Gliwicach przejście z peronu 4 na peron 2, przy którym stała już osobówka do Częstochowy. Skład: EN57 1720 + ohydztwo (czyt. EN57 1069). 1069 jest to najbrzydszy skład jaki kiedykolwiek widziałem. Cały wymalowany grafitti i to nie tylko pudło ale także calutkie szyby, okna i drzwi. Widywałem go już dawniej, ale myślałem że dawno już cos z tym zrobiono, no cóż chyba trzeba poczekać aż będzie mieć rewizję :( Jazda do Katowic również odbyła się bez żadnych przygód. W Katowicach udałem się na 4 peron, z którego o 9:41 miał odjechać pociąg do Kozłowa. Jednak poza przyjazdem EU07 086 z osobówką ze Zwardonia nic się nie działo. Dochodziła 9:35 a tu dalej nic, żadnej informacji na tablicy odjazdów, żadnej zapowiedzi... Na szczęście od dyżurnej ruchu dowiedziałem się pociąg normalnie dzisiaj kursuje. W końcu tuż przed godziną odjazdu wtoczył się EN57 1001, siedzenia: pomarańczowe plastiki. Na tabliczce wypisało się oczywiście tylko " PRZEZ Sosnowiec Płd." bo pracowników katowickiego dworca przerasta zrobienie i zamontowanie płytki z napisem Kozłów. Zresztą Kozłów to nie jedyna płytka, której brakuje są także inne np. Słupsk, ciekawe czy są Krzepice? Odjazd jednak punktualny. W Sosnowcu Południowym nieco dłuższy postój. Prędkość nawet przyzwoita. W miarę jak oddalamy sie od Śląska teren staje się coraz bardziej wyżynny, miejscami widoki są bardzo ciekawe, więc nie omieszkałem popstrykać trochę fotek z okna :) Przed stacją Tunel łączymy się z linią z Krakowa. Po odjeździe ze stacji Tunel wjeżdżamy do tunelu :) Dla każdego z dwóch torów jest osobny tunel. Chwilę po wyjeździe z "wnętrza góry" zatrzymujemy się na stacji Kozłów, gdzie mój pociąg kończy bieg. Czeka tu już EN57 1262 do Kielc na który przesiadła się część ludzi z mojego pociągu. Ja udałem się na zwiedzanie stacji. Miałem na to ok. 40 minut. Popstrykałem parę zdjęć z wiaduktu nad torami, sfociłem perony z obydwu stron, budynek dworca oraz przejeżdżającego IC KASZUB (Gdynia-Kraków) z EP09 047 na czele. Ok. godz. 12:20 na peron 3 wtoczył się Posp. KINGA rel. Warszawa Wschodnia - Kraków Płaszów z EU07 531, którym zabiorę się do Krakowa Głównego. Poza mną do pociągu wsiadł jeszcze jeden pan, tak więc ilość osób wsiadających w Kozłowie "zabójcza". Nazwa pociągu żeńska, więc i obsługa żeńska: dwie panie kondi :) Frekwencja duża, musiałem zadowolić się korytarzem. Skoro teraz tak dużo pasażerów to ciekawe co będzie w okresie gdy ten pociąg będzie jeżdzić do Zakopanego. Miejmy nadzieję, że wzmocnią go wtedy dodatkowymi wagonami. Młoda pani kondi sprawdza mi bilet i informuje, że w ostatnim wagonie są wolne miejsca, jednak nie chce mi się dymać przez cały pociąg, jakoś wystoję, w końcu to tylko godzina. Na korytarzu jedzie dwóch kumpli: trzeźwy i pijak. Pani kondi prawi trzeźwemu morały typu jak można kumplować się z kimś takim... Po chwili trzeźwy wyciągnął piwko i również zaczął pić na przemian z kumpelkiem. W Miechowie kolejny postój, też nie wsiada zbyt wiele osób, ale jest lepiej niż w Kozłowie. KINGA mija kolejne przystanki. Pijaczek mruczy coś pod nosem po czym zaczyna palić skręta mimo, że to wagon dla niepalących. Dojeżdżamy do Krakowa. Na Głównym wysiadają prawie wszyscy, do Płaszowa jadą już tylko nieliczne wyjątki. Mam tutaj godzinkę, w sam raz na obejście wszystkich fajnych miejsc na dworcu. Najpierw udaję się do kas, zapytać się czy nie ma już czasem Uaktualnienia nr 1 do SRJP. O ile w Kędzierzynie kasjerki przynajmniej wiedziały o co się rozchodzi, to tutaj totalna porażka. Kasjerka z PICu odpowiedziała mi, że się nie orientuje, natomiast odpowiedź kasjerki PR brzmiała: "Nie wiem, tutaj nic nie leży...". Powróciłem więc na perony, aby pofocić. Na drugim peronie stał sobie zmodernizowany EN57 1292. Pikselowy wyświetlacz głosił: KATOWICE, więc domyśliłem się, że będzie to mój RegioPlus KAROLINKA do Katowic. W pamięci mojego aparatu znalazło się kilka EN57, epoka, siódemka oraz EC SOBIESKI, IC KASZUB. Zbliżała się godzina 14:15 więc udałem się na peron 2 i zająłem miejsce w EN57 1292. Odjazd punktualny. W czasie jazdy do Katowic nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło. Znowu nazwa pociągu żeńska i bilety sprawdza pani kondi :) jednak towarzyszy jej również pan kondi, który pasażerce siedzącej na przeciwko mnie wypisuje bilet. W Katowicach meldujemy się ok. 15:40. Mam teraz do wyboru dwie możliwości: albo szybko udać się na peron 1 i wsiąść do osobówki Zawiercie-Gliwice albo zostać chwilę w Katowicach na fotkach i pojechać sobie podstawianą osobówką do Gliwic o 16:10. Wybrałem tą drugą możliwość i jak się potem okazało dobrze zrobiłem bo jechał ładny, czysty EN57 075 w nowym malowaniu. Pofociłem kibelki na stacji w Katowicach i następnie wsiadłem do pociągu do Gliwic. Chwilę przed odjazdem na sąsiedni tor wjechał EN57 1001 z Kozłowa, ten którym jechałem rano. Podróż jak zwykle bez żadnych przygód. W Gliwicach znowu mam chwilkę czasu. Przeszedłem się więc nowym tunelem, o dziwo jeszcze nie pobazgrany. Gdy wracałem usłyszałem zapowiedź że ŚLĄZAK jest opóźniony 15 minut co oznaczało że moja osobówka do Kędzierzyna także pojedzie opóźniona. Pociąg jak zwykle stał nie na tym peronie co trzeba (w dniu dzisiejszym stoi na...). Jak jechałem ostatnio to był to peron 2, dzisiaj 1. Planowo jest 4 :). Skład EN57 1526, nowe malowanie. Odjazd z 15-minutowym opóźnieniem. Przed semaforem wjazdowym do Łabęd również dosyć długi postój :/ Do Kędzierzyna pociąg dotarł ok. 18:10 co opóźniło również osobówki do Wrocławia, Nysy i Rybnika. Skład pociągu do Nysy to SU42 + dwa wagony. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że była to SU42 515 z Zakładu Taboru Szczecin (!) Kolejna udana wyprawa na moim koncie, a fotki znajdują się w galerii.


Zdjęcia z wycieczki