Kędzierzyn-Opole-Jelcz-Wrocław-Brzeg-Opole-Kędzierzyn
28.06.2005.





Zaczęły się wakacje, więc czas zacząć wycieczki kolejowe ;-) Na rozgrzewkę 28.06.2005. postanowiłem zaliczyć sobie linie Opole-Jelcz. W obecnym rozkładzie na tej linii kursuje jedna para pociągów na dobę, więc nie było co zwlekać bo jej los zapewne jest przesądzony (obym się mylił). Około 13:40 zjawiam się na kędzierzyńskim dworcu. Po kupieniu biletu Kędzierzyn-Wrocław p. Opole, Jelcz Laskowice udaję się na peron gdzie stoi już EU07 369 wraz z czterowagonowym Bhp w niebiesko-żółtym malowaniu jako pociąg osobowy rel. Kędzierzyn-Wrocław. Odjazd punktualny, zapełnienie całkiem przyzwoite, ale nie ma tłoku jak w wielu pociągach na tej trasie. Wysiadam w Opolu Głównym. Najpierw udaję się do kasy biltowej i odbieram Uaktualnienie nr 2 do SRJP, bo w Kędzierzynie oczywiście nie ma ;-/ Potem obchodzę całą stację i cykam trochę fotek: SU42 529 z dwuwagonowym Bhp do Nysy, EN57 827 do Strzelec Opolskich, EN57 1225 + 1180 (ten drugi po modernizacji) do Kędzierzyna, EN57 1602 do Zawadzkiego, SM42 081, SM42 931, pomnik Tkt48 i mój EN57 119 do Wrocławia przez Jelcz. Pomału zbliża sie godzina 15:29 więc zajmuję miejsce w "sto dziewiętnastce". Ludzi nie za wiele, niecałe dwa przedziały, reszta składu pusta. Słyszałem kiedyś, że ten pociąg zawsze wyjeżdża z głównego pustawy a na wschodnim wsiada dużo osób. No zobaczymy... Zaraz po odjeździe mijamy po lewej stronie opolską lokomotywownie, następnie przejeżdżamy pod wiaduktem nad łącznicą do Opola Groszowic, po czym odbijamy w lewo od linii w kierunku Fosowskiego. Po lewej stronie mijamy ZNTK Opole, na torach można dostrzec wiele wagonów zarówno w malowaniu PICowskim jak i PR-owskim. Przed samym Opolem Wschodnim mijamy ET41 139 z bruttem oraz dużo bonanz, po czym wtaczamy się na peron. I faktycznie, wsiada sporo ludzi, dużo miejsc zajętych. Linia wiedzie raz przez lasy, ras przez pola, prędkość do najszybszych nie należy, ale nie jest tak źle jak na przykład na Rybnik-Katowice czy Wrocław-Jaworzyna Śl. Wymiana pasażerów na poszczególnych stacyjkach niezbyt duża, jednynie w Karłowicach, Mąkoszycach i Biskupicach Oławskich wysiada dość sporo osób. Stacyjki w większości są zaniedbane, na niektórych peronach nawet ciężko znaleźć tabliczkę z nazwą stacji. Jedynie budynek w Czarnowąsach wygląda przyzwoicie. W Jelczu-Laskowicach mijamy stojący przy sąsiednim peronie EN57 1145, który pojedzie jako aglo do Wrocławia o 18:27. Na stacjach między Jelczem a Wrocławiem wymiana pasażerów jest trochę większa. Na tym odcinku kursują pociągi aglomeracyjne łączące Jelcz z Wrocławiem, Żmigrodem i Oleśnicą. Za Czernicą Wrocławską przejeżdżamy przez długi wiadukt nad Odrą. Nawet udaje mi się z jadącego pociągu cyknąć fotkę rzeki, tak że nie mam na zdjęciu ani kawałka wiaduktu ;-)Gdy pociąg zbliża się do stacji Wrocław Brochów w dole widzimy zmodernizowaną linię E30 Opole-Wrocław, która przez jakiś czas idzie równolegle do naszej linii,żeby w końcu połączyć się z linią z Jelcza.Na Wrocław Główny przyjeżdżamy punktualnie, o godzinie 17:45. Najpierw udaję się do kas w celu zaopatrzenia się w bilet powrotny do Kędzierzyna. Niestety żadna kasa PIC z nowym terminalem nie była czynna więc musiałem zadowolić się starym żółtym blankietem. Gdy stałem w kolejce do kasy, w międzyczasie na środku holu dworca dużo rezerwistów wracających z wojska odstawiało swój "spektakl" ;-) Pilnowało ich kilku policjantów. Po kupieniu biletu przeszedłem się po peronach, jednak nie było nic nadzwyczajnego, same kible i Ex SŁOWACKI z Warszawy z EP09 041, którego sfociłem. Następnie udałem się na peron, na którym stał już pociąg do Kędzierzyna. Obsługa: EN57 205. Do odjazdu było jeszcze z 10 minut, więc jakoś udało mi się znaleźć miejsce siedzące, ale Ci co przyszli na ostatnią chwilę musieli zadowolić się przedsionkiem. Przed odjazdem po pociągu chodził młody człowiek, mówił że znalazł się w wyjątkowej sytuacji i prosił ludzi o "drobniaki" na bilet z Wrocławia do Raciborza. W końcu 5 minut przed odjazdem udało mu się uzbierać odpowiednią sumę i pognał do kasy. Pociąg czekał jeszcze 10 minut na opóźnioną osobówkę z Kluczborka, więc pewnie gość zdążył bez problemu. Jazda E30 bez żadnych przygód, bilety sprawdzał ten sam kondi co jechał pociągiem przez Jelcz. W Opolu Zachodnim na nasz lekko opóźniony pociąg oczekiwała osobówka do Nysy. W Opolu Głównym trochę się rozluźniło, więc można było wreszcie wyprostować nogi. Do Kędzierzyna przyjeżdżamy punktualnie. Pociąg według rozkładu kończy tu bieg, jednak w rzeczywistości jedzie on dalej jako osobowy do Raciborza. W poprzednich latach wpuszczano go na 4 peron, od tego rozkładu wjeżdża na peron 1 przez co kawałek przed stacją musi jechać po torze, po którym zwykle jadą z pociągi w przeciwnym kierunku. Teraz sprawa się jeszcze bardziej zagmatwała bo mniej więcej w tym samym czasie na peron 1 wjeżdża sezonowa rzeźnia Bielsko Biała - Kołoborzeg. Zrobiono więc takie coś: wpuszczono nasz pociąg na peron 1, przez który przejechał bez zatrzymania i wysadził nas dopiero przy peronie 1A. Część ludzi cieszyła się ma bliżej dojście do domu, jednak większość (szczególnie osoby starsze) nie były faktem wysadzenia na 1A zachwycone. A więc wysiadłem i podreptałem w kierunku dworca i tak zakończyła się moja pierwsza w te wakacje, jak zwykle udana wycieczka kolejowa.



Zdjęcia z wycieczki