Wiosenne Tramwaje Śląskie
29.03.2012.

Bilety:

Relacja:

Druga odsłona zaliczania sieci tramwajowej GOP-u. Wyruszam tak jak ostatnio regio o 7:00. Przez głupie zwolnienia między Sławięcicami a Łabędami jak zwykle łapiemy małe plecy. Tym razem w Gliwicach nie udaję się na Plac Piastów, tylko przesiadam się na Elfa, którym podjeżdżam do Zabrza:


W dworcowym RELAY'u pytam o dobówkę jednak nie ma. Udaję się więc na położony w sąsiedztwie dworzec autobusowy Zabrze Goethego i zakupuję ją w automacie. Następnie idę na przystanek tramwajowy Pl. Wolności. Po niedługim oczekiwaniu nadjeżdża 5-ka do Bytomia:


Trasą tą miałem już okazję jechać kilka razy. Na przystanku Profesora Religi podczas postoju wskakuje facet rozdający METRO i wkłada trochę gazet do stojaka za kabiną motorniczego. W ostatniej chwili wysiada. :P Po około półgodzinnej jeździe wysiadam na Placu Sikorskiego w Bytomiu:


Chcę teraz pojechać do Stroszka, więc przechodzę na boczny przystanek i czekam na 19-tkę. W międzyczasie zjawia się 6-ka do Katowic obsługiwana Karlikiem. Jej postój na przystanku wydłuża się, ponieważ motornicza wyskoczyła do kiosku po wodę :P :


Moja 19-tka przyjedzie od strony dzielnicy Rozbark. Odcinek tuż przed Placem Sikorskiego jest jednotorowy. O tym, że tramwaj niedługo się zjawi można się dowiedzieć obserwując sygnalizator, który informuje tramwaj jadący w drugą stronę, że jednotor jest zajęty i musi poczekać. W końcu zjawia się moja 105-ka:


Trasa do Stroszka to też dla mnie tylko przypomnienie, bo kiedyś już nią jechałem. W pewnym momencie przejeżdżamy pod torami kolejowymi czyli linią z Katowic w kierunku Tarnowskich Gór. W Stroszku tramwaj będzie zjeżdżać do zajezdni, więc nie wjeżdża na pętlę tylko wysadza nas na innym stanowisku:


Niedługo później podjeżdża 18-ka, którą udam się w drogę powrotną do centrum Bytomia:


Solówką docieram na Pl. Sikorskiego:


Przesiadam się tu na linię 9, którą planuję pojechać w pełnej relacji. Niestety również solówka:


Początkowo jedziemy tak jak linia 5 w kierunku Zabrza, dopiero na przystanku Szombierki Kościół odbijamy na linię, którą przez dzielnicę Godula docieramy na pętlę w Chebziu. Tutaj nieco dłuższy postój i jedziemy dalej. 9-ka jako jedyna linia wyjeżdża z pętli po stronie południowej i kieruje się do dzielnicy Rudy Śląskiej o nazwie Nowy Bytom. :P W rejonie huty Pokój krzyżujemy się prostopadle z torem kolejowym. Frekwencja w tramwaju znacznie się zwiększa w dzielnicach Nowy Bytom i Wirek. Wjeżdżając do Świętochłowic przejeżdżamy pod wiaduktem, gdzie tramwaj jedzie pod prąd w stosunku do samochodów. Przy gazowni zaczyna się odcinek, który zaliczałem ostatnio i niedługo później meldujemy się na chorzowskim rynku:


Szybko przechodzę na drugą stronę, bo akurat nadjeżdża 19-ka w kierunku Katowic, która mi pasuje. Niestety kolejna solówka:


Jedziemy całkiem fajną dwutorową linią. Mijamy Stadion Śląski, przy którym znajdują się dwie pętle używane głównie podczas meczy, jednak kończy tam jedna regularna linia. Przejeżdżamy też koło Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie. Wysiadam przy centrum handlowym Silesia City Center, ponieważ potrzebuję odwiedzić znajdującą się nieopodal hurtownię książek. Następnie powracam na przystanek:


Pierwszym tramwajem jaki się zjawia jest ponownie 19-tka, tym razem jednak podwójny skład:


Podjeżdżam nią do ronda, które jest dość ciekawe i znajduje się obok katowickiego Spodka:


Kolejnym celem jest Brynów, więc czekam na linię 16. Akurat na brygadzie która nadjechała trafia się podwójna 105-ka. Na rynku wydłużony postój, ponieważ dalej jeździ się po jednym torze, więc pewnie trzeba odczekać na jego zwolnienie. Na przystanku Konopnickiej Dworzec dosiada się do mnie kol. Semaforek, który też zalicza tą trasę. Od Placu Miarki znów jedziemy normalną dwutorową linią. Przejeżdżamy wiaduktem nad autostradą A4 (która idzie sobie niemal przez centrum Katowic, w wykopie) oraz koło Parku im. Tadeusza Kościuszki, który jest największym parkiem w Katowicach. Na pętli stoją jeszcze inne brygady, więc aby nie tracić czasu przesiadamy się szybko do tej, która przygotowuje się do odjazdu. Dostrzegam też Karlika z oknem dla zaliczaków, którym na poprzednim wyjeździe jechałem do politechniki w Bytomiu:


Tą samą trasą powracamy do centrum i wysiadamy na Rynku:


Przechodzimy na przystanek w kierunku Zawodzia i akurat nadjeżdża 7-ka:


Puszczanie solówek na tej linii to kompletny idiotyzm ! Musimy zadowolić się miejscem stojącym w strasznym tłoku. W pewnym momencie jadący obok nas facet z pieskiem, który wygląda na dość wczorajszego pyta się czy to już Załęże. :P Niestety nie mamy dla niego dobrych wieści i uświadamiamy go, że pojechał w niewłaściwym kierunku. Opuszcza tramwaj na najbliższym przystanku. Aktualnie przystanek Katowice Graniczna tramwaje przejeżdżają bez postoju, ponieważ pas dla samochodów jest w remoncie i zostały one skierowane pasem dla tramwajów. To tylko pokazuje gdzie miasto ma ludzi korzystających z komunikacji publicznej (odległość między przystankami jest w tym miejscu dość duża), faworyzuje za to samochody, którym nic by się nie stało gdyby odczekały te pół minuty aż tramwaj obsłuży przystanek. Wysiadamy przy Uniwersytecie Ekonomicznym i idziemy do położonej obok stołówki. Następnie Łukasz udaje się na zajęcia a ja na przystanek i czekam na 14-kę do Mysłowic:


Zaliczamy dzielnicę Szopienice, a następnie odgałęzia się linia do Sosnowca, a my przez krótki tunelik jedziemy w kierunku Mysłowic, częściowo wzdłuż linii kolejowej E-30. Trasa tramwaju kończy się przy dworcu PKP w Mysłowicach. Akurat stoi E1 jako linia 26 do Sosnowca-Milowic, więc szybko się przesiadam, żeby mi nie spierniczył:


Po chwili odjeżdżamy. Jedziemy kawałkiem pętli, którą zawraca także 14-ka. Pierwszy odcinek jest dość ciekawie poprowadzony, aczkolwiek jedziemy raczej przez odludzia. Za przystankiem Niwka Cmentarz krzyżujemy się prostopadle z torem bez druta. Wysiadam na przystanku Dańdówka Skrzyżowanie, gdzie odgałęzia się linia do Kazimierza, którą będę teraz zaliczać:


Wcześniej linie spotykające się tu były ze sobą skomunikowane, ale po zmianie rozkładu linii 27 jest to już loteria. Na szczęście nie muszę długo czekać i zjawia się odpowiedni tramwaj:


Zajmuję miejsc w doczepie. Gdy już mamy ruszać jakiś koleś gwałtowanie się budzi i zorientowawszy się, że miał tu wysiąść niewiele myśląc otwiera sobie drzwi ręcznie i wyskakuje z tramwaju. :P Przejeżdżamy między innymi koło stacji Sosnowiec Porąbka:


Pomiędzy przystankami Porąbka Dworzec PKP i Porąbka Łukasiewicza znajduje się mijanka bez peronu. Pętla Kazimierz Górniczy znajduje się obok stacji kolejowej Sosnowiec Kazimierz:


Korzystając z chwili czasu oglądam ją sobie:


Następnie powracam do mojego tramwaju i wsiadam do niego praktycznie w ostatniej chwili bo zaraz potem rusza:


Do skrzyżowania w Dańdówce powrót tą samą trasą, a następnie zaliczam dalszy odcinek do centrum Sosnowca. Na jednym z rond tory rozdzielają się i w zależności od kierunku jazdy zaliczają różne części miasta. Wysiadam przy estakadzie:


Pierwszym tramwajem jaki się zjawia podjeżdżam do dworca PKP, trafiło się 27:


Teraz udam się linią 15 do Katowic. Na większości brygad na tej linii kursują 105-ki, więc bardzo mnie cieszy gdy na mojej zjawia się dwukierunkowy PT8:


Jego zaletą jest większa pojemność, wygodne siedzenia jak również człon bez drzwi, w którym można spokojnie jechać bez nieustannego łażenia ludzi. Po wyjeździe z Sosnowca trasa wiedzie przez pola, równolegle do linii kolejowej. Przed Szopienicami dołącza się do nas linia z Mysłowic, którą przedtem jechałem. Zbliżając się do Zawodzia jedziemy równolegle z MAN-em PKM Katowice, którego holuje pogotowie techniczne:


W Katowicach przejeżdżamy obok budowanego dworca PKP. Końcowym przystankiem jest Plac Wolności, jednak nie trzeba tam wysiadać tylko można objechać go sobie dookoła, co też czynię i wysiadam dopiero przy dworcu PKP gdy tramwaj podejmuje już kurs w drugą stronę:


Niestety zaczyna padać deszcz, ale i tak długo wytrzymało bo powoli zbliżam się do końca tego wyjazdu. Powracam na odpowiedni przystanek i oczekuję na 7-kę, którą zaliczę "dolną" trasę z Katowic do Chorzowa. Oczywiście solówka:


Jedziemy przez Załęże i dworzec w Chorzowie Batorym, a następnie kierujemy się do Świętochłowic. Przystanek Piaśniki Skrzyżowanie to prostopadłe skrzyżowanie z torami linii 11, którą zaliczałem na poprzednim wyjeździe. Zaliczamy jeszcze parę przystanków i kończymy jazdę na docelowym Łagiewniki Targowsko. Jest to już dzielnica Bytomia, jednak do centrum tramwajem nie dojedziemy, ponieważ remont torowiska to zbyt skomplikowane przedsięwzięcie dla Tramwajów Śląskich, lepiej uruchomić autobus za tramwaj. 7-ka zawraca więc tutaj na trójkącie. Śmiesznie wygląda motorniczy kucający z tyłu tramwaju podczas cofania się do miejsca postoju, na który wykorzystano torowisko w kierunku centrum Bytomia:


Gdy kończę robić fotki nadjeżdża 17-ka, którą zaliczę ostatni brakujący mi odcinek w tej części GOP-u czyli trasę z Łagiewnik do Chebzia:


Na przystanku Chropaczów Ratusz spotykamy tramwaj w przeciwnym kierunku. "Antek, bądź jutro o 9:00" - mówi nasz motorniczy do drugiego i ucinają sobie krótką pogawędkę. Warto również wspomnieć, że na kabinie w naszym tramwaju wisi numer służbowy motorniczego. W miejscu gdzie dołączamy się do torów linii 11 stajemy na kilka minut celem przepuszczenia 11-ki. Kawałek dalej przepuszczamy również 9-kę. Zapewne chodzi o kolejność wjazdu na pętlę Chebzie. Gdy tam docieramy niestety widzę uciekający mi E1 do Gliwic. Mam więc trochę czasu aby obejrzeć sobie dokładnie ten ciekawy węzeł (ostatnio wolałem grzać się przy koksowniku):


Kolejna brygada do Gliwic to 105-ka solówka, na liniach gliwickich jeżdżą chyba wyłącznie solówki (no i E1):


Jedziemy znaną trasą przez Zaborze i Zabrze. Cały czas kontroluję czy czas pozwala abym dojechał tramwajem do Gliwic, na szczęście nie ma potrzeby przesiadki na 840. Przed przystankiem Zabrze Św. Floriana mijamy siedzibę DB Schenker, przy której znajduje się pomnik parowozu podpisany jako Parowóz Schenkuś. :) Wysiadka przy zajezdni w Gliwicach:


Do dworca podjeżdżam A4, czyli autobusem kursującym w miejsce tramwaju. Zakupuję bilet i udaję się na peron. PR na koniec wycieczki fundują mi full plastik:


W Kędzierzynie jestem o 20:00.